Miniony rok szukający pracy mogą uznać za udany. Z danych GUS wynika, że w ciągu 11 miesięcy ubiegłego roku* zatrudnienie wzrosło w sektorze przedsiębiorstw o 3,4% w porównaniu z takim samym okresem 2010 roku. Te doniesienia potwierdzają też dane Pracuj.pl, dotyczące liczby ofert pracy dla specjalistów. W ubiegłym roku pracodawcy umieścili w tym serwisie prawie 325 tys. propozycji, czyli o 35% więcej niż w 2010 roku.
Rok 2011 charakteryzował stabilny wzrost liczby ofert, z okresowymi spadkami. Największy wybór szukający pracy mieli w III kwartale, kiedy zamieszczono ponad 86 tys. propozycji. Szczególnie dobry był wrzesień, w którym pracodawcy zamieścili rekordową w historii portalu liczbę 30 tys. ofert. Widoczny spadek liczby ogłoszeń odnotowano w IV kwartale, szczególnie w grudniu. Z jednej strony mamy tu do czynienia z naturalnym procesem wstrzymywania rekrutacji w czasie świąt, z drugiej widać, że pracodawcy czekają na to, co przyniesie im nowy rok.W ubiegłym roku pracę dość łatwo mogli znaleźć programiści, chcący pracować w firmach z branży IT lub telekomunikacyjnej, w dużym mieście. Stosunkowo najmniejszy wybór mieli za to księgowi oraz osoby szukające pracy w edukacji i szkoleniach, a także w turystyce i w gastronomii.
Innowacyjna gospodarka daje etaty
W ostatnich latach Polska gospodarka zdecydowanie stawia na innowacje, goniąc w ten sposób bogatsze kraje Unii. By być konkurencyjna, potrzebuje specjalistów od nowych technologii, dlatego od trzech lat liderem na rynku pracy pod względem przyrostu liczby ofert jest sektor IT. Pracodawcy z tej branży opublikowali w Pracuj.pl prawie dwukrotnie więcej ofert niż w 2010 i aż blisko trzykrotnie więcej niż w kryzysowym 2009 roku. O prawie 60% wzrosło też zapotrzebowanie na pracowników w branży telekomunikacyjnej, dla której 2011 rok był rokiem wielu zmian - przede wszystkim konsolidacji świata telekomunikacji i mediów oraz zmiany marki u jednego z czołowych operatorów telefonii komórkowej.
O dobrej kondycji polskiej gospodarki w ubiegłym roku świadczy też wzrost zapotrzebowania na pracowników w przemyśle ciężkim, który realizuje zamówienia dla innych sektorów. W serwisie Pracuj.pl ofert z tego sektora było nieco ponad połowę więcej niż w 2010 roku.
W ubiegłym roku pracowników, tradycyjnie już, najczęściej szukała branża handel i sprzedaż, ale trzeba pamiętać, że jest to sektor charakteryzujący się zarówno sezonowością, jak i dużą rotacją pracowników. Na drugim miejscu znalazł się sektor finansowy, a na trzecim telekomunikacja i zaawansowane technologie. 2011 rok był za to zdecydowanie niepomyślny dla branży szkoleniowej, która nadal boryka się ze skutkami kryzysu sprzed trzech lat. Widać to też na rynku pracy w tym sektorze, liczba propozycji zatrudnienia wzrosła tu zaledwie o 3%.
Programista pracownikiem roku
„Programista nie wie co to bezrobocie” – wiele wskazuje na to, że takie hasło jeszcze długo będzie prawdziwe na polskim rynku pracy. Potrzeby pracodawców w zakresie wsparcia IT są bowiem ogromne - liczba ofert dla informatyków wzrosła w stosunku do 2010 roku o ¾, a w porównaniu do 2009 roku ponad trzykrotnie! Co prawda, w minionym roku nadal najwięcej miejsc pracy oferowano w działach handlowych i sprzedaży, ale tuż za nimi znalazły się propozycje dla pracowników działów IT. Najbardziej poszukiwanymi pracownikami w tych sekcjach są bez wątpienia programiści, niemal co trzecia oferta skierowana była właśnie do nich.
Listę „Top 3 najbardziej poszukiwanych fachowców 2011 roku” zamykają pracownicy działów obsługi klienta i call center. Tuż za podium znaleźli się inżynierowie, w przypadku tych specjalistów odnotowano znaczący przyrost propozycji w stosunku do ubiegłego roku, na poziomie 50%. Podobnie kształtowała się dynamika wzrostu ofert dla pracowników działów produkcji.
Wschód goni zachód
W ubiegłym roku nieco łatwiej było o pracę w województwach, które borykają się z dużym bezrobociem. Choć najwięcej ofert pracy wciąż było na Mazowszu, a także w województwach zachodnich i południowych, to warto zauważyć, że w takich województwach, jak: świętokrzyskie, podkarpackie, lubelskie, podlaskie czy warmińsko-mazurskie procentowy przyrost liczby ofert pracy był wyraźnie większy niż w bogatszych regionach, gdzie stopa bezrobocia jest dużo niższa. Dla porównania: w województwie dolnośląskim propozycji pracy było o 27% więcej niż w 2010 roku, podczas gdy w regionie świętokrzyskim było ich o prawie połowę więcej.
Polscy pracownicy znów byli poszukiwani za granicą. Liczba ofert od zagranicznych pracodawców wzrosła o 75% w porównaniu do minionego roku. Naszych rodaków chcą zatrudniać przede wszystkim pracodawcy niemieccy, ale praca czeka na nas również w Wielkiej Brytanii, Holandii i u naszych czeskich sąsiadów. Najczęściej poszukiwanymi polskimi pracownikami za granicą byli inżynierowie, informatycy, budowlańcy, personel medyczny, ale także specjaliści pracujący w sektorze energetycznym.
WYNIKI RAPORTU KOMENTUJĄ:
Przemysław Gacek
prezes Grupy Pracuj, do której należy portal Pracuj.pl
Rok 2011 oceniam jako dobry czas na szukanie nowej lub zmianę pracy, choć oczywiście nie w każdej z branż i specjalizacji. Ci, którzy nie zdecydowali się na ten krok w ciągu ubiegłych dwunastu miesięcy, muszą liczyć się z tym, że nowy, 2012 rok, będzie w mojej opinii czasem wielu niewiadomych i dużych wyzwań stojących przed pracodawcami.
Niepewna sytuacja na europejskich rynkach, zapowiadane spowolnienie gospodarcze w Azji oraz nowe obciążenia polskich firm - choćby w postaci podwyżki składki rentowej – raczej nie skłaniają pracodawców do inwestycji i mogą wstrzymywać ich decyzje o nowych rekrutacjach. O tym, jak te czynniki wpłyną na polski rynek pracy przekonamy się zapewne dopiero za dwa, trzy miesiące, ale już teraz widzimy, że firmy nieco ostrożniej, choć bez paniki, podchodzą do zatrudnienia nowych osób. Nadzieję daje bowiem rozpędzona w 2011 roku gospodarka i kontrakty zawarte w tym czasie, które mogą pomóc przetrwać ewentualną dekoniunkturę.
W 2012 roku nie powinniśmy obserwować zwolnień na dużą skalę. Pracodawcy od trzech lat zapełniają tylko te najpotrzebniejsze etaty, nie dopuszczając do przerostu zatrudnienia i ograniczając liczbę prowadzonych procesów rekrutacyjnych wyłącznie do tych niezbędnych. Ostrożniej także zwalniają, bo wielu tę „oszczędność” przypłaciło kłopotami ze znalezieniem odpowiednich ludzi, gdy sytuacja na rynku się poprawiła.
Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że potencjalnego spowolnienia na rynku pracy nie odczują specjaliści IT oraz osoby z wykształceniem technicznym. Oni mogą nie tylko być spokojni o pracę, ale i o wyższe wynagrodzenie, podczas gdy inni specjaliści nie powinni liczyć na duże podwyżki.
dr Agnieszka Chłoń-Domińczak
była wiceminister pracy, pracownik Instytutu Statystyki i Demografii SGH,
Lider projektu Krajowe Ramy Klasyfikacji w Instytucie Badań Edukacyjnych
Spowolnienie gospodarcze stosunkowo łagodnie wpłynęło na rynek pracy w Polsce, w porównaniu do innych krajów europejskich. Dane dotyczące ofert pracy wskazują, że wracamy do sytuacji sprzed 2008 r., kiedy liczba zatrudnionych w Polsce zaczęła rosnąć. Struktura ofert pracy wskazuje wyraźnie na specyfikę kanałów poszukiwania pracowników. Przez Internet przede wszystkim szukani są pracownicy w sektorach związanych z nowoczesnymi technologiami i komunikacją, w przeciwieństwie do urzędów pracy, gdzie częściej możemy znaleźć oferty dla pracowników niewykwalifikowanych. Moim zdaniem, w 2012 roku, pracodawcy w dalszym ciągu będą szukać pracowników w branżach nowoczesnych, innowacyjnych. Tradycyjnie dużym sektorem zatrudnienia, ale też o dużej fluktuacji kadr, jest handel i usługi. Natomiast prawdopodobnie nadal maleć będzie zatrudnienie w rolnictwie.
Zdecydowanie trudniej na rynku pracy odnajdują się osoby młode i absolwenci, bo pracodawcy poszukują przede wszystkim pracowników z doświadczeniem zawodowym. Niestety często szkoły i uczelnie przygotowując młode osoby do wykonywania pracy, nie zwracają uwagi na potrzeby rynku, stąd kandydatom brak jest niektórych kompetencji poszukiwanych przez pracodawców, na przykład: umiejętności pracy w grupie, wyszukiwania informacji czy współpracy z klientem. Obecnie przygotowujemy się do wdrożenia w Polsce nowego systemu kwalifikacji, w którym różne formy uczenia się będą w większym stopniu uwzględniać jego efekty, tzn. to, co osoba uzyskująca określoną kwalifikację (świadectwo, dyplom) powinna umieć. Mam nadzieję, że pozwoli to lepiej dopasować potrzeby pracodawców i programy nauczania szkół, uczelni, a także ofertę różnego rodzaju instytucji szkoleniowych.
Link do strony artykułu: https://czta.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/po-roku-wzrostow-spodziewany-jest-rok-wyczekiwania